Zawołaj mnie, gdy Żyła będzie gadać, czyli jak dbać o wizerunek i co ma do tego Piotr Żyła.

Jak dbać o wizerunek i co ma do tego Piotr Żyła?

Zawołaj mnie, gdy Żyła będzie gadać, czyli jak wzmocnić swój wizerunek i czy ma się jakoś do tego Piotr Żyła

„Wyciągli nas z łóżka, śnieg poprószywał, masy powietrza się wertały. Myślę – a wezne i se siedne na belce. No to weszłem, kucłem, wyskładałem się, wyprostowałem nogi i jakoś poleciało, ale Złoty Orzeł i tak odeszedł…” – Piotr Żyła, luźna kompilacja z cytatów 🙃

Panu Piotrowi znakomita większość kibiców wybacza tę retorykę. Wybacza, bo to świetny sportowiec, bo ma osiągnięcia w obszarach innych niż językowy, bo jest zabawny i rozśmiesza ludzi, bo częściowo usprawiedliwia go gwara góralska i styl dowcipu, no i w końcu: bo ważniejsze jest, że się dogaduje, a nie jak to robi. Co zresztą jest najczęstszym argumentem przeciwników zwracania uwagi na takie detale jak poprawność językowa.

Zatem, czy dbanie o nią ma sens?

W biznesie na pewno. Publicznie także. Bo wyobraź sobie prelegenta, który na konferencji prezentuje slajd zatytułowany, powiedzmy, „wyniki sprzedarzy” i do tego mówi: „poszłem do moich ludzi i im powiedziałem, że będziemy włanczać nowe produkty do oferty”. Albo stronę internetową sklepu, w którym trwa właśnie „promicja roku” lub akcja „darmowa dostwa”, więc możesz „kupywać” taniej. Albo – wracając do skoków narciarskich – komentatorów sportowych, którzy przez ostatni weekend upierali się, że w jury zasiada włoska sędzina. (Dla przypomnienia: sędzina to żona sędziego, a sądzi / ocenia pani sędzia).

Jak to działa na odbiorcę? Jaki przekaz niesie? Co mówi o firmie?

Zakładam, że przedsiębiorcy czy pracownicy nie działają celowo na własną niekorzyść. Być może więc nie zastanawiają się nad tym, że wpadki językowe mogą osłabić ich wizerunek i wręcz zniechęcić klienta. Albo może myślą, że adresat nie zwraca uwagi na jakość treści. A być może w ogóle nie wiedzą, że robią błędy! To wszystko, niestety, może przełożyć się na późniejszy negatywny odbiór takiej osoby czy firmy – zwłaszcza, gdy człowiek po drugiej stronie jest czuły na punkcie poprawnego zapisu czy wymowy – tym bardziej, że to nie jest przecież rocket science, to zwykły język polski!

Dlatego, nawet gdy się spieszysz, sprawdź co napisałeś lub nagrałeś zanim wyślesz lub opublikujesz. Nie myśl w sposób „nieważne jakie, ważne żeby było”, czy „oj tam, obojętnie jak napiszę, ważne, żeby sens dotarł”, albo „jest oferta czy dokument? jest! napisane? napisane! no to o co chodzi?”. Brak profesjonalizmu w tym zakresie może świadczyć o niechlujstwie i zostać odebrany jako braku szacunku dla odbiorcy. A to, z kolei, może zaszkodzić wizerunkowi Twojemu i/lub firmy, którą reprezentujesz.

Czepiam się?

Bo może tych, którzy dbają o wizerunek swój i firmy m.in. poprzez poprawność językową, jest tylko garstka…? A ja się produkuję w próżnię…? Nie wiem. Wiem jednak, że serwowanie klientom, czytelnikom czy widzom niegramatycznych wypowiedzi, błędów ortograficznych, niestylistycznych sformułowań czy w ogóle chaosu w treści, to jak strzelanie sobie w kolano.

Przecież tyle czasu, zaangażowania i nierzadko pieniędzy wkładasz w wymyślenie ofert, postów, publikacji, prezentacji, nagrań itp. Potem je przygotowujesz, opracowujesz, pakujesz w piękne grafiki, ozdabiasz, drukujesz na szykownym papierze. Naprawdę chcesz cały ten swój wysiłek i działania sabotować niestaranną treścią? To tak jakbyś dawał komuś ekskluzywny prezent zapakowany w tłustą gazetę czy pudełko po pizzy. Co z tego, że masz świetny produkt, usługę czy informację, jeśli byle jak je opiszesz albo omówisz?

Prywatnie rób co chcesz, tu możesz wyznawać zasadę, że chodzi o dogadanie się, a nie o to, by wybrzmiało ono literacko. Zawodowo jednak, jeśli zależy Ci na własnej marce, pisz i mów poprawnie. Dla siebie, dla osiągnięcia swoich celów służbowych / biznesowych / społecznościowych  i dla swoich odbiorców.

Piotr Żyła i jego wizerunek

Pana Piotra się nie czepiam, bynajmniej! Piotr Żyła z sukcesem buduje swój wizerunek swoją własną metodą. Wynikami sportowymi – ale też wypowiedziami – zjednał sobie rzeszę kibiców. Za niego i resztę ekipy co weekend niezmiennie trzymam kciuki. A potem z niecierpliwością czekam na wywiad 😉 Niektórzy twierdzą, że czasem nie jest ważne jak skoczył, ważne co powiedział 🙂 Bo jego teksty są jakie?

Fajne, fajne! Oczywiście, he he he!

Odnośnie do zdjęcia ilustrującego niniejszy wpis: znalazłam podobny mem w internecie, ale ma lekkie błędy, więc zrobiłam swój 😉

Napisz komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.