Uczeń: pytam się nauczycielki o zdanie. Pracownik: idę się spytać szefa. Człowiek z MZ: proszę się pytać lekarzy, którzy się opiekują pacjentami. Pan z popularnego w social mediach filmiku: znajomi dzwonią i pytają się mnie…
Czy, na podstawie wyżej wymienionych przykładów, zastanawiasz się czego znów się czepiam? Otóż czepiam się SIĘ.
Skoro pytamy kogoś, to nie pytamy SIĘ 🙂 No chyba, że np. zastanawiamy się nad jakimś problemem i rzeczywiście, w myślach lub na głos, pytanie zadajemy sami sobie. W innym wypadku po prostu pytamy. Bez się.
„Się” stanowi formę zwrotną, ku sobie. Tym samym w sytuacji zadawania pytania komuś, „się” jest niepotrzebne i nielogiczne. Pytamy zatem kogoś i/lub o coś – czyli lepiej powiedzieć:
- zapytam kandydata o doświadczenie (a nie: zapytam się kandydata o doświadczenie);
- spytajmy mamę (a nie: spytajmy się mamy);
- pytał o tę drogę (a nie: pytał się o tę drogę);
- czy ktoś chce o coś spytać? (a nie: czy ktoś chce się o coś spytać?);
- zapytaj o cenę (a nie: zapytaj się o cenę);
- spytała prelegenta o szczegóły (a nie: spytała się prelegenta o szczegóły);
- pytam cię (a nie: pytam się ciebie).
Zwłaszcza ten ostatni przykład jest ciekawy, bo zapętlony i dosadny 🙂 Dodam jednak, że wg autorytetów „pytanie się kogoś” jest dopuszczalne. A konkretnie wg prof. Jerzego Bralczyka jest regionalizmem, zaś wg prof. Mirosława Bańko „się” nie pełni tu funkcji zaimka zwrotnego.
Ja jednak mimo wszystko stawiam na bardziej poprawną formę i tylko pytam.